poniedziałek, 24 września 2012

Życie jak Las Vegas Parano

Co moglibyśmy razem już osiągnąć, gdyby jedno z nas nie rzuciło drugiego w przepaść. Gdybanie... A jednak, boli mnie każda myśl o Tobie jak leżysz tam w dole... w grobie. Przepraszam Że za późno wracam, jak żołnierz z wojny. Spuchniętą mam źrenice, od niewyspania i wyczerpania myślami o Tobie. Bo kochać Cię nie mogę już, Przez ludzi którzy zniszczyli naszą fikcje... Nastała rzeczywistość, która jest zasadą rzeczy niemożliwych. 10 marca 2007.

poniedziałek, 17 września 2012

czwartek, 13 września 2012

Stolodówek.

Ernest zniszczył mi cały czwartek po czym na gadu gadu przesłał link do youtube. Miles Davis - Kind of blue. Aż ząb mnie zaczął boleć - "Tylko nie używaj przecinków" rzucił nonszalancko, jakby był Panem mojego życia i moich decyzji których podejmować nie umiem. Czas nastał w którym indywidualizm stanowi standard - chleb powszedni - mówię. Więc jak segregować ludzi? - zapytał Ernest. Życie nie polega na tym żeby być oczytanym, przestrzegać zasad ortografii, posługiwać się trudnym słownictwem i znać odpowiedzi na wszystkie pytania na które raczej powinno się znać odpowiedź. Albo na bankietach - opowiadać żenujące dowcipy o golfistach i przy toastach odginać mały palec od kieliszka. Jeśli Cię to bawi to jesteś kretynem. Znałem kiedyś człowieka który był kretynem, każdego dnia w samo południe, wchodził do lodówki i siedział tam do dwanaście po - "Dwanaście to moja ulubiona liczba" - mówił. Kiedy umarł, ciało znaleziono w mieszkaniu numer 12, miał w kieszeni dwanaście dolców, był dwunasty grudnia, w ciele znaleziono dwanaście kul a człowiek który go zabił miał na imię Maciej - dwunasty apostoł Jezusa Chrystusa - jeżeli nie był kretynem to Bóg istnieje.