niedziela, 8 stycznia 2012

Prostacka myślozbrodnia.

Postanowiłem przestać mówić: Konstruktywna krytyka, w ogóle... przestać wypowiadać słów na K, oprócz pospolitej "kurwy". Wszystkie inne słowa na K brzmią w moich ustach nieco żenująco, ale nie mam wady wymowy. To chyba następne surrealistyczne postanowienie co nic do życia nie wnosi a jedynie je utrudnia.

Dobra, bez żenady. Ostatnie dni - tygodnie? - pokazały tylko jaki jestem w swej złożoności prostacki (bo prosty to za mało powiedziane). Doszedłem do wniosku, że mój słomiany zapał w połączeniu z nabytym sceptycyzmem religijnym, daje niechęć do życia (swojego naturalnie). Dowiedziałem się, że ciągle się oddalam (nie tylko od innych ale też od samego siebie), jednak biorąc pod uwagę teorię rozszerzania się wszechświata, wypadam jeszcze całkiem nieźle. Boję się, że nie do końca wiem co robię a jeszcze bardziej, boję się, że na pewno nie wiem co robię i tego w zasadzie jestem pewien.

Obstawiam, że jedyne co mogę teraz zrobić to przeczytać parę książek które powinienem przeczytać, pisać i zatruwać swoje płuca nikotyną.

W najbliższych dniach, postanowiłem postawić wszystkie swoje pieniądze u bukmachera. Stawiam na to, że przeżyje do następnego poniedziałku. Pal licho!

1 komentarz: