czwartek, 23 lutego 2012

Taki tam wstęp, napisany kiedyś.

Wciąż mozolnie i bez rezultatu próbuję zrozumieć pieprzonych pseudo indywidualistów, na siłę próbujących przebić się przez (w ich mniemaniu) szarą masę zwyklaków. Na siłę próbujących udowodnić swoją unikalność przez co podkreślają tylko swoją bezużyteczną jednorazowość. Bez wątpienia w domu przy New Jersey Street mieszkają sami tacy ludzie, każdy inny, unikalny, pod każdym względem. Każdy jest zwierzęciem hodowanym przez matkę naturę, chociaż niektórzy mieszkańcy nazywają ją Bogiem, Mesjaszem, Allahem , ja myślę że jest zlepkiem tych wszystkich bóstw o których wszyscy mówią ale nikt tak naprawdę nic nie wie. Zwierzęta domowe, lubię to określenie bardziej niż „ludzie”. Może to wzbudzać wiele kontrowersji, jednak na dobrą sprawę niewiele różnimy się od szeroko rozumianych „zwierząt”. Biorąc pod uwagę budowę zewnętrzną, różnimy się ale tylko nieznacznie bo wciąż mamy oczy – żeby widzieć, nos – żeby czuć zapach, usta – żeby konsumować, narządy rozrodcze – żeby się rozmnażać. Jak widać, jesteśmy zwierzętami, bo istniejemy na takich samych zasadach i jesteśmy na równi z nimi. Jedynym co Nas różni to świadomość. Nie chodzi mi o myślenie… bo wielu mieszkańców domu na New Jersey nie myśli, ba.. wydaje mi się że wielu ludzi na świecie nie potrafi myśleć, chodzi mi o bardziej filozoficzne podejście. Mianowicie My, zdajemy sobie sprawę z własnego istnienia. Potrafimy określić swój byt, własne ja oraz miejsce w przestrzeni, staramy się odpowiedzieć na pytanie skąd się wzięliśmy i dlaczego. Doszedłem do takich wniosków przyglądając się mieszkańcom domu, jednak moje zainteresowanie wzbudził spory szczegół. Każdy z mieszkańców zadał sobie pytanie, skąd pochodzi i jaka jest jego rola w życiu, również każdy z mieszkańców doszedł do wniosku że stworzyła go siła wyższa której nie jest w stanie pojąć i to ta siła nadaje mu sens, którego on jeszcze nie zna. Wszyscy szumnie zaczęli przypisywać ów wyższej sile, ludzkie cechy. Siła wyższa na pewno nas widzi, czyli musi mieć oczy, jest dobra i praworządna, co daje nadzieje że i ona posiada świadomość oraz inteligencje, siła wyższa potrafi nam pomóc, czyli ma specjalną moc sprawczą. Na sam koniec, siła wyższa posiada umiejętność kreacjo, potrafi zrobić coś z niczego… dosłownie z niczego. No i cóż, skoro znamy już odpowiedź na nasze pytania, możemy powrócić do swojego życia i żyć dalej. Niestety w domu zapanował nieład, każdy z mieszkańców inaczej wyobraził sobie siłę wyższą i zaczął bronić swoich wyobrażeń przed innymi co w rezultacie doprowadziło do zaprzestania rozmów między mieszkańcami. Dom w którym niegdyś prowadziło się wiele żywych rozmów i okazywało uczucia, zamienił się w zakon milczenia. Następstwem głuchej ciszy było rozmawianie z samym sobą i za pomocą tej jakże trudnej techniki przekazywanie wiadomości innym domownikom. Od tego czasu, zacząłem nazywać ten dom, miejscem w którym ludzie mówią sami do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz