środa, 9 maja 2012

U Michała na tratwie luz.

"Brałem narkotyki, razem z Riedlem braliśmy ale ja nigdy nie byłem na detoksie, to gówno, ludzie którzy stamtąd wychodzili nadal ćpali a Rysiek... no właśnie."

Często opowiada się historie ludzi, muzyków, którzy niegdyś byli pionierami a teraz już gdzieś bardziej w cieniu, ale nadal na deskach codzienności. Często w życiu publicznym, atakują ze szklanych ekranów, na siłę perswadując nam własne zdanie, poglądy i sfałszowaną historię. Nie chcę tu wymieniać nazwisk, ale pewnie każdy może odpowiedzieć sobie kogo mam na myśli. Są jednak ludzie, którzy zapisali się w kartach historii ale definitywnie zostali usunięci (a może sami się usunęli) z każdego jej elementu. Nie ma o nich książek, artykułów, wzmianek, nikt o nich nie mówi... czy oni w ogóle żyją jeszcze?

W drodze z majowego weekendu los przyniósł sporą niespodziankę, przyszło mi poznać bliskiego przyjaciela Pana Michała Giercuszkiewicza, o kim mowa? A taki tam perkusista, grał z formacją Dżem, B.B. King-iem, Śląską Grupą Bluesową (nadal gra) - mało? Znał najwybitniejszych przedstawicieli gatunków rockowych, jazzowych i bluesowych na świecie.
Michał Giercuszkiewicz, długoletni (jeden z pierwszych) perkusista Dżemu, muzyk bluesowy po szkole muzycznej. Społeczeństwo przypomniało sobie o nim dopiero kiedy stracił środki do życia i postanowił wyjechać w Bieszczady i tam zamieszkać. Niestety, dzikie rejony Soliny nie były odpowiednim do tego miejscem, gdyż represje ze strony Urzędów spowodowały, że Michał musiał opuścić teren w którym mieszkał (zajmował go). Postanowił wówczas, wybudować tratwę, wypłynąć nią na środek zalewu solińskiego i tam spędzić całe swoje życie. Jak sam mówi: "Po pierwszej zimie spędzonej na tratwie, wiedziałem już, że nigdy nie wrócę do miasta, ciągnie mnie tu jakaś guma".

"Wyjebmy Giera to może Rysiek przestanie" - mimo tego Michał nie ma żalu do Dżemu, długoletni przyjaciel Ryszarda Riedla, łączyła ich nie tylko muzyka ale też upodobanie do narkotyków. Różnica polega na tym, że Rysiek umarł na detoksie a Michał odciął się od ludzi i samotnie walczył z nałogiem w dzikich rejonach Bieszczad, często określany jako zakapior bieszczadzki.

Zapraszam wobec tej krótkiej przedmowy na projekcję filmu dokumentalnego, stworzonego przez TVP Rzeszów pt. Zakapiory Bieszczadzkie - Michał Giercuszkiewicz.

Część pierwsza
Część druga

4 komentarze:

  1. Skąd ty czerpiesz pomysły to ja nie wiem :D Jaram sie tobą człowieku!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa historia, zabieram się za projekcję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pana Michała można spotkać przez cały rok nad Soliną (ale bardziej właśnie w dzikim kierunku), jest bardzo barwną postacią i tak jak piszesz tworzy klimat bieszczad a klimat bieszczad tworzy jego. To bardzo miło że o nim napisałeś i aż dziw bierze że w ogóle napisałeś, jako że często jestem w tamtych rejonach i przelotem widuję się z Michałem, wspomnę mu o Tobie słówko, ucieszy się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 43 year-old Graphic Designer Travus Babonau, hailing from Arborg enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Pet. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Duesenberg Model SJ Convertible Coupe. Wypisz swoj adres url

    OdpowiedzUsuń